top of page

Od 2010 roku Martino Motti zajmuje się sztuką jako graficznym przedstawieniem: jego kariera zaczyna się od eksploracji głębin morskich najodleglejszych oceanów świata i od kontaktu z żyjącymi tam stworzeniami. W ciszy i samotności tego przytłumionego świata odnajduje odwieczną więź między ludzką niedoskonałością a doskonałością natury, najskrytsza nieświadomość wychodzi na powierzchnię i bierze światło, poprzez płynny żywioł, by stać się obrazem, symbolem wewnętrznego spokoju. Rezultat, do którego dąży, szanując kształty i kolory prawdziwych żywych istot i wydarzeń naturalnych, przerabia tę wyjątkowość, próbując zablokować jej istotę w pozytywnej i życiowej wizji.

Głęboki błękit i dzikość to moja siła życiowa...


Dlaczego: od bioptycznego Rolleiflex w 1975 roku do dzisiejszych aparatów cyfrowych nad i pod wodą: to nie tylko technologia uczyniła mnie fotografem, ale także moja pasja do otwartych przestrzeni, morza i żeglarstwa, magii podróży, ciekawość nowego i determinacja w dążeniu do celu. 
Uwielbiam fotografię opowiadać historie o jachtach, morzu, przyrodzie i tradycji: los chciał, żebym został „Fotografem Jachtów” i „Artystą Cyfrowym”.
Wizja: Mam marzenie! Stanie się globalnym punktem odniesienia w produkcji ikonograficznej w świecie żeglarskim poprzez rozwój bliskich relacji międzyludzkich jako „łacińskiej” podstawy stosunków handlowych oraz stały rozwój technologiczny i artystyczny.
Misja: wykorzystując nowoczesność z jej najlepszymi technologiami fotograficznymi i komputerowymi oraz kadrę ludzi z kompetencjami w dziedzinie wizerunku (wideo, grafika i internet) Pragnę szybko i perfekcyjnie sprostać potrzebom armatorów, stoczni, brokerów i kolekcjonerów.    
Wartość: Martino Motti opiera swoją pracę na swoim zaangażowaniu, entuzjazmie, pasji, fair play i naturalnych predyspozycjach do dyskrecji. Koncentracja na kliencie i jego potrzebach, dążenie do doskonałości, podkreślanie piękna i duch innowacyjności są podstawą jego pracy. Ponad 30 lat profesjonalnego doświadczenia fotograficznego w różnych dziedzinach, czego efektem jest bogata i eklektyczna „kultura fotograficzna”: wartość, w którą warto inwestować bez obaw.

bottom of page